Independent Trader
Independent Trader
Independent Trader Independent Trader
699
BLOG

Gdzie popłynie kapitał?

Independent Trader Independent Trader Ekonomia Obserwuj temat Obserwuj notkę 3

Dividend Yield (poziom dywidendy) to wskaźnik, który określa wysokość dywidendy w stosunku do ceny akcji spółki. Wyraża się go w procentach.

Przykład:

Załóżmy, że cena akcji KGHM wynosi 110 zł. Spółka postanowiła wypłacić akcjonariuszom dywidendę w wysokości 2,5 zł na akcję.

Liczymy: 2,5 / 110 = 2,27%. Tyle wynosi poziom dywidendy.

Zazwyczaj wraz z rosnącym przewartościowaniem na giełdzie (wyższy wskaźnik P/E, czyli stosunek ceny do zysku) obniża się średni poziom dywidendy.


Poziom dywidendy, a rentowność obligacji skarbowych

Porównanie średniego poziomu dywidend do rentowności obligacji danego kraju, może służyć do prognozowania w którą stronę (akcji czy obligacji) w najbliższym czasie będzie przemieszczał się kapitał.

Jeśli średni poziom dywidendy jest wyższy niż odsetki wypłacane przez obligacje, można spodziewać się że kapitał zacznie migrować w kierunku akcji. Z kolei gdy rentowność obligacji jest wyższa od poziomu dywidend, mamy sytuację odwrotną – inwestorzy najprawdopodobniej zaczną zwracać się w kierunku obligacji.

Oczywiście pozostaje jeszcze scenariusz, w którym inwestor poszukuje innych, tańszych aktywów (nieruchomości, surowce, metale szlachetne itp.) lub po prostu wycofuje swój kapitał.


Europa: Dywidendy vs rentowność obligacji

Poniższy wykres przedstawia bardzo ciekawą sytuację, która ma obecnie miejsce na rynkach finansowych w Europie.


Źródło: Marc Faber

Na górnym wykresie widać porównanie uśrednionego poziomu dywidend największych europejskich spółek (linia niebieska) w stosunku do rentowności 10-letnich niemieckich obligacji skarbowych (linia pomarańczowa).

Widać wyraźnie, że poziom wypłacanych w Europie dywidend (prawie 4%) znacznie przewyższa rentowność obligacji.

Dolny wykres (zielony) ukazuje przewagę poziomu dywidend nad rentownością obligacji. Obecnie jest ona jeszcze większa niż miało to miejsce w 2009 roku podczas dna bessy na rynku akcji.

Można oczekiwać że w przypadku Europy inwestorzy zwrócą się w kierunku akcji. Wszystko ze względu na wspomnianą przewagę dywidend nad rentownością obligacji.


Porównanie ze Stanami Zjednoczonymi

W USA relacja poziomu dywidend do rentowności obligacji ma się zgoła inaczej.


Źródło: Zerohedge.com

Począwszy od końca 2016 roku rentowność amerykańskich 10-letnich obligacji przewyższa średni poziom dywidend wypłacanych przez spółki z indeksu S&P 500.

Obecnie sytuacja wygląda następująco:

  • Poziom dywidend dla S&P 500 wynosi 1,96%,
  • Rentowność 10-letnich obligacji USA wynosi 2,37%.


Taka dysproporcja powstała w wyniku skrajnego przewartościowania cen akcji na giełdzie w USA oraz spadku cen obligacji (przypominamy: gdy cena obligacji spada, to rośnie ich rentowność).

W USA przewartościowanie akcji jest dużo większe niż w Europie. Dywidendy wypłacane przez firmy notowane na NYSE są obecnie żałośnie niskie, a to z pewnością doprowadzi do odpływu kapitału. Pozostaje pytanie: „na jaką skalę?”.


Surowce, czyli trzecia strona medalu

Oczywiście akcje i obligacje to nie jedyne rodzaje aktywów, w które możemy inwestować i wiele osób wietrząc załamanie na rynku akcji w USA, zacznie szukać tańszych aktywów o większym potencjale do wzrostu.

Kryteria te niewątpliwie spełniają obecnie surowce.

Poniższy wykres przedstawia relację wyceny surowców na bazie popularnego indeksu GSCI w stosunku do akcji (S&P 500). Każdy punkt zwrotny oznaczony na wykresie na czerwono wyraża skrajne przeszacowanie surowców w stosunku do akcji, natomiast każdy zielony sytuację przeciwną, czyli silne przewartościowanie akcji na tle surowców.

Jak widać, nawet w okresie „bańki internetowej” akcje nie były tak drogie względem surowców jak obecnie.

Czy kapitał opuści rynek akcji przenosząc się w stronę niedowartościowanych surowców? Zobaczymy. Potencjał jest na pewno ogromny.


Wnioski

Niski poziom dywidend w USA potwierdza skrajne przewartościowanie tamtejszej giełdy. W przypadku Stanów Zjednoczonych potencjał do spadków jest znacznie większy niż chociażby w Europie. Jeśli zatem jakiekolwiek załamanie na giełdzie będzie miało miejsce, z pewnością okaże się najbardziej bolesne dla NYSE. Europa Zachodnia oraz kraje rozwijające się również spadną, ale znacznie łagodniej.

Stosunek poziomu dywidendy do rentowności obligacji skarbowych może skłonić inwestorów w USA do wycofywania się z rynku akcji – w Europie niekoniecznie.

Inwestorzy zawiedzeni poziomem dywidendy i rentownością obligacji, mogą (a smart money będą) poszukiwać tańszych aktywów do ulokowania swojego kapitału. Alternatywą jest wspomniany rynek surowców oraz metale szlachetne. W przypadku tych ostatnich mamy na myśli złoto, srebro i platynę. Na pallad lepiej uważać – w ostatnich miesiącach zaliczył bardzo silny rajd.


Zespół Independent Trader

Źródło: Independent Trader - Niezależny Portal Finansowy

http://independenttrader.pl/gdzie-poplynie-kapital.html

Nigdy nie byłem prymusem. To, czego nie mogłem wykorzystać w praktyce niezbyt mnie interesowało. Już jako nastolatek wiedziałem, że system szkolnictwa nie jest skonstruowany tak, jak być powinien. Byłem prawdziwym utrapieniem dla nauczycieli :) W trakcie studiów na UW moje podejście do nauki zaczęło się trochę zmieniać, ponieważ otaczali mnie coraz ciekawsi ludzie. Z uczelni nie skorzystałem jednak zbyt wiele, gdyż sytuacja zmusiła mnie do nagłego podjęcia pracy. Jak się szybko przekonałem, rola pracownika nie za bardzo mi odpowiadała więc wraz z kolegą założyłem pierwszą firmę. Był to strzał w 10! Firma zaczęła się rozwijać, a my zatrudnialiśmy coraz więcej osób. W ciągu pięciu lat przeszliśmy od gwałtownego rozwoju, przez kontrolowany chaos, aż do ładu korporacyjnego, który okazał się być złem koniecznym. W międzyczasie ukończyłem MBA na University of Illinois. Po kilku latach, wszystkie firmy, które kontrolowałem zatrudniały prawie 50 osób, a łączny obrót przekraczał 20 mln zł. Lata harówki od rana do późnego wieczora sprawiły, że się wypaliłem. Sprzedałem wszystkie udziały i zacząłem jeździć po świecie. W ciągu kilku lat odwiedziłem prawie 30 krajów, mieszkając w niektórych przez dłuższy czas. Poznawanie innych kultur w fantastyczny sposób otwiera umysł oraz rzuca całkiem nowe spojrzenie na otaczającą nas rzeczywistość. Inwestowaniem zajmowałem się równolegle do pracy zawodowej, aby w rozsądny sposób zagospodarowywać nadwyżki. Jednak dopiero od 2008 roku zacząłem intensywnie uczyć się, poznając prawa rządzące rynkami finansowymi. Pierwsze artykuły na łamach bloga zacząłem pisać, aby usystematyzować swoją wiedzę. Z czasem jednak okazało się, że to co robię przyciąga wiele osób i należy to kontynuować. Obecnie, moim celem jest stworzenie portalu na miarę The International Forecaster ś.p. Boba Chapmana. To właśnie jego praca otworzyła mi oczy na wiele rzeczy, za co zawsze będę mu bardzo wdzięczny. Kolejne lata pokazują, że to co robimy ma sens. Każdego tygodnia nasze artykuły czyta ponad 60 tys. osób, z czego 25 tys. to stali czytelnicy. Zainteresowanie portalem potwierdzają dotychczasowe nagrody. Zaczęło się od II miejsca w konkursie "Ekonomiczny Blog Roku 2014" organizowanym przez Money.pl. Dalsze sukcesy przyniosły konferencje FxCuffs, gdzie w 2016 roku otrzymaliśmy nagrodę w kategorii "Blog Roku". Rok później wyczyn ten udało się powtórzyć ("Blog Roku 2017"). Dodatkowo, otrzymałem również nagrodę w kategorii "Osobistość Roku 2017". Każde z tych wyróźnień stanowi świetną motywację do dalszej pracy. Trader21

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka