Komentuj, obserwuj tematy,
Załóż profil w salon24.pl
Mój profil
Independent Trader Independent Trader
1088
BLOG

Duże zmiany na rynku złota

Independent Trader Independent Trader Ekonomia Obserwuj temat Obserwuj notkę 1

Patrząc na notowania złota w trakcie 2016 roku możemy zauważyć, że w styczniu cena kruszcu wynosiła 1050 dolarów za uncję, natomiast dziś jest to niewiele powyżej 1130 dolarów. Kilkuprocentowa zmiana na przestrzeni jednego roku mogłaby wskazywać, że mamy za sobą spokojny okres. W rzeczywistości jest zupełnie inaczej.

Analiza rynku złota wyłącznie przez pryzmat ceny metalu jest bardzo myląca. Ostatnie 12 miesięcy było naprawdę burzliwe, a oficjalna wartość złota, przynajmniej w tym wypadku, miała nieco mniejsze znaczenie.


Złoto wchodzi na nowy rynek

Zgodnie z informacją sprzed dwóch tygodni, złoto będzie akceptowane w islamskim świecie finansów jako aktywo inwestycyjne. Decyzja ogłoszona przez Organizację Rachunkowości i Audytu dla Islamskich Instytucji Finansowych oznacza wzrost popytu na metal.

Muzułmanie mają jednak swoje wymagania i nie zamierzają akceptować certyfikatów bez pełnego pokrycia w złocie fizycznym, co uniemożliwia współpracę m.in. z Comexem. W przypadku amerykańskiej giełdy kontraktów terminowych jedynie niewielka część transakcji ma pokrycie w postaci fizycznego metalu.

Obecnie ważą się losy akceptacji dla SPDR Gold Trust, czyli popularnego funduszu GLD. Według oficjalnych informacji fundusz ten posiada pełne zabezpieczenie w złocie, jednak w ostatnim czasie redempcja (uzyskanie złota w postaci fizycznej) była dostępna wyłącznie dla banku JP Morgan. Można zakładać, że SPDR Gold Trust zostanie zaakceptowany wyłącznie wtedy, gdy udowodni, że jest w stanie dostarczyć metal do każdej liczącej się instytucji finansowej. Jeśli tego nie zrobi, podzieli los Comexu.

Wartość islamskiego rynku, który właśnie otwiera się na inwestowanie w złoto, wynosi 1,8 bln dolarów. Należy jednak zauważyć, że ludzie ze Wschodu i Zachodu podejmują decyzje inwestycyjne w nieco odmienny sposób. Zarówno w Europie, jak i Ameryce wszyscy przyzwyczaili się już do rynku kontraktów terminowych, na którym obraca się wyłącznie certyfikatami. W przypadku wschodnich nacji jest inaczej – tam ludzie nie zamierzają bawić się w żadne kontrakty. Kto chce zainwestować, ten leci do Dubaju i kupuje złoto fizyczne. Zapewne wiele osób na Zachodzie nazwałoby to zacofaniem, ale przy obecnej sytuacji na rynku metali szlachetnych jest to raczej przejaw zdrowego rozsądku.


SGE rośnie w siłę

Nieprzypadkowo wspomniałem o Dubaju. Tamtejsza giełda poinformowała niedawno, że będzie ustalać cenę złota w oparciu o notowania na Shanghai Gold Exchange. To znak czasu. Znaczenie SGE rośnie z roku na rok, podobnie jak skala obrotu złotem na chińskiej giełdzie.

Duże zmiany na rynku złota

Na przestrzeni trzech lat obrót złotem na SGE zwiększył się pięciokrotnie. Nie dajmy się zwieść, czytając o gigantycznych obrotach na Comexie. Jeśli weźmiemy pod uwagę transakcje poparte faktyczną dostawą metalu, giełda w Szanghaju przewyższa Nowy Jork 44 razy.

Duże zmiany na rynku złota

W ostatnich tygodniach notowania złota w USA i Chinach zaczęły się rozjeżdżać. Cena kruszcu w Szanghaju jest obecnie o 30-40 dolarów wyższa niż w Nowym Jorku. Warto dodać, że mamy tutaj do czynienia z trendem wzrostowym – premia zwiększa się z tygodnia na tydzień. Jeśli różnica w notowaniach metalu nadal będzie rosnąć, zobaczymy zjawisko zwane arbitrażem. Co to oznacza? Duże instytucje w końcu dojdą do wniosku, że opłaca im się kupić złoto po niższej cenie w Nowym Jorku, a następnie udać się z nim do Szanghaju. Tamtejszym inwestorom przekażą wiadomość w stylu: „Kupiliśmy złoto po 1100 dolarów, wy macie cenę 1200 dolarów, więc możemy sprzedać wam metal za 1180 dolarów”. W ten sposób różnica cen między USA i Chinami będzie zmniejszana, ale do całkowitego wyrównania notowań najprawdopodobniej nie dojdzie. Dwie różne wartości złota na wschodzie i zachodzie staną się stałym elementem finansowego krajobrazu. Cała sytuacja może również sprawić, że magazyny Comexu zostaną wydrenowane ze złota.

Istnieje też możliwość, że rozjazd cen będzie zbyt duży. W takim wypadku będziemy świadkami zawieszenia notowań na Comexie, a kontrakty zostaną rozliczone po ostatniej cenie.


Jaka jest przyczyna rozjazdu cen złota między USA i Chinami?

W ostatnich tygodniach chińskie władze wprowadziły ograniczenia związane z importem złota do Chin. Obecnie możliwość sprowadzania metalu do Państwa Środka ma jedynie kilkanaście banków oraz instytucji finansowych. Niewykluczone, że nowe zasady doprowadziły do rozjechania się cen złota w USA i Chinach.

Z pełnym przekonaniem możemy za to stwierdzić, że na Zachodzie metalu nie brakuje. Potwierdza to wykres ze strony funduszu Sprotta, który pokazuje na jakim poziomie znajdują się premie notowań funduszu względem comexowej wartości złota.

Duże zmiany na rynku złota

Źródło:http://sprottphysicalbullion.com
 

W 2011 roku zakupienie dużych ilości fizycznego złota było bardzo utrudnione. Inwestorzy byli wówczas skłonni płacić za jednostki funduszu, zabezpieczone w 100% metalem fizycznym, nawet kilkanaście procent więcej niż wynosiła comexowa cena złota.

 

Podsumowanie

Niezależnie od liczby manipulacji, jakie przeprowadza się na rynku metali szlachetnych, siły rynkowe od czasu do czasu dochodzą do głosu. Świetnym przykładem jest właśnie rozjazd ceny na złocie, przed czym Trader21 przestrzegał już kilka lat temu. Niewykluczone, że jest to ostatnie ostrzeżenie, by dać sobie w końcu spokój z papierowymi certyfikatami i skoncentrować na fizycznym metalu.

Jednocześnie sytuacja na rynku złota jest świetnym materiałem z zakresu socjologii, który pokazuje różnice w zachowaniu ludzi ze Wschodu i Zachodu. Pomimo ogromu manipulacji na rynkach finansowych, głównie na rynku złota i srebra, inwestorzy na Zachodzie wciąż ufają papierowym certyfikatom. Zupełnie inaczej sytuacja wygląda na Wschodzie, gdzie ludzie przezornie gromadzą bogactwo w postaci fizycznej.


Zespół Independent Trader

Źródło: Independent Trader - Niezależny Portal Finansowy

http://www.independenttrader.pl/duze-zmiany-na-rynku-zlota.html

Nigdy nie byłem prymusem. To, czego nie mogłem wykorzystać w praktyce niezbyt mnie interesowało. Już jako nastolatek wiedziałem, że system szkolnictwa nie jest skonstruowany tak, jak być powinien. Byłem prawdziwym utrapieniem dla nauczycieli :) W trakcie studiów na UW moje podejście do nauki zaczęło się trochę zmieniać, ponieważ otaczali mnie coraz ciekawsi ludzie. Z uczelni nie skorzystałem jednak zbyt wiele, gdyż sytuacja zmusiła mnie do nagłego podjęcia pracy. Jak się szybko przekonałem, rola pracownika nie za bardzo mi odpowiadała więc wraz z kolegą założyłem pierwszą firmę. Był to strzał w 10! Firma zaczęła się rozwijać, a my zatrudnialiśmy coraz więcej osób. W ciągu pięciu lat przeszliśmy od gwałtownego rozwoju, przez kontrolowany chaos, aż do ładu korporacyjnego, który okazał się być złem koniecznym. W międzyczasie ukończyłem MBA na University of Illinois. Po kilku latach, wszystkie firmy, które kontrolowałem zatrudniały prawie 50 osób, a łączny obrót przekraczał 20 mln zł. Lata harówki od rana do późnego wieczora sprawiły, że się wypaliłem. Sprzedałem wszystkie udziały i zacząłem jeździć po świecie. W ciągu kilku lat odwiedziłem prawie 30 krajów, mieszkając w niektórych przez dłuższy czas. Poznawanie innych kultur w fantastyczny sposób otwiera umysł oraz rzuca całkiem nowe spojrzenie na otaczającą nas rzeczywistość. Inwestowaniem zajmowałem się równolegle do pracy zawodowej, aby w rozsądny sposób zagospodarowywać nadwyżki. Jednak dopiero od 2008 roku zacząłem intensywnie uczyć się, poznając prawa rządzące rynkami finansowymi. Pierwsze artykuły na łamach bloga zacząłem pisać, aby usystematyzować swoją wiedzę. Z czasem jednak okazało się, że to co robię przyciąga wiele osób i należy to kontynuować. Obecnie, moim celem jest stworzenie portalu na miarę The International Forecaster ś.p. Boba Chapmana. To właśnie jego praca otworzyła mi oczy na wiele rzeczy, za co zawsze będę mu bardzo wdzięczny. Kolejne lata pokazują, że to co robimy ma sens. Każdego tygodnia nasze artykuły czyta ponad 60 tys. osób, z czego 25 tys. to stali czytelnicy. Zainteresowanie portalem potwierdzają dotychczasowe nagrody. Zaczęło się od II miejsca w konkursie "Ekonomiczny Blog Roku 2014" organizowanym przez Money.pl. Dalsze sukcesy przyniosły konferencje FxCuffs, gdzie w 2016 roku otrzymaliśmy nagrodę w kategorii "Blog Roku". Rok później wyczyn ten udało się powtórzyć ("Blog Roku 2017"). Dodatkowo, otrzymałem również nagrodę w kategorii "Osobistość Roku 2017". Każde z tych wyróźnień stanowi świetną motywację do dalszej pracy. Trader21

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka